Od kliku lat w dwa letnie weekendy koleje węgierskie organizują nad Balatonem dni retro. W trakcie tych dni po malowniczych liniach na północnym brzegu Balatonu wybrane pociągi prowadzone są klasycznymi lokomotywami spalinowymi a same składy skonstruowane są z wagonów w historycznym malowaniu. Nie jestem jakimś specjalnym fanem „retro” – jednakże zobaczenie pięknie malowanych oryginalnych Gagarinów oraz Nohabów w tamtejszym krajobrazie od dawna chodziło mi po głowie.
W tym roku – trochę również zmobilizowany przez kolegów, postanowiłem się wybrać. W sumie przejechałem 2100km – w tym dużą część na miejscu goniąc przez dwa dni składy. Jako, że był to mój pierwszy wyjazd tam, musiałem trochę polegać na doświadczeniach kolegów, nieco przystosować się do miejscówek, a przede wszystkim, nauczyć się węgierskich nazw miejscowości – co chyba było największym wyzwaniem. Oczywiście można było zrobić więcej – jeżeli tylko miało się odpowiednio dużo samozaparcia i wytrzymałości w gonieniu każdego składu. Ja miałem nie do końca – w oba dni z niektórymi kursami wgrała możliwość przemiłej kąpieli w samym Balatonie. Tak więc nie mam tylu zdjęć ile mógłbym mieć – co nie zmienia faktu, że z tego z czym wróciłem jestem bardzo zadowolony.
Sama „impreza” bardzo mi się podobała, byłem zaskoczony frekwencją fotografujących – a przede wszystkim byłem bardzo zadowolony z podjętej w ostatniej chwili decyzji o wzięciu do samochodu drabiny – bez niej, część kadrów była by mocno utrudniona (właśnie przez frekwencję). Nie zostaje mi więc już nic innego jak zaprosić na zdjęcia, których równymi bohaterami są – oryginalny czerwony Gagarin, pomarańczowy Nohab, klasyczne maszyny M41 (absolutnie je pokochałem za słyszalny z wielu kilometrów fantastyczny dźwięk klasycznego diesla), duet zielonych M40 a także „modernizowany” Gagarin MAV oraz wagon silnikowy ABbmot.