Nie, nie zamierzam pisać o tym co od kilku lat dzieje się na Świecie i Europie, bo musiał bym wylać ogromną czarę goryczy – z resztą, na razie taka tematyka nie musi gościć na moim blogu. Mam zamiar podzielić się moimi przemyśleniami, które zintensyfikowały się ostatnio pod wpływem dwóch tekstów, które ukazały się na DPReview: The Sony a7 III could be the new Nikon D750The reign of the DSLR is almost over…

O ile czasy są ciężkie dla rynku fotografii – patrząc na ostatnie wyniki sprzedaży – telefony komórkowe praktycznie kompletnie zaorały rynek kompaktów, to wydaje mi się, że najbliższe lata będą bardzo ciekawe pod kątem starcia młodzieży z tytanami – czyli MILC vs DSLR. Wszystko wskazuje na to, że giganci, którzy dotychczas praktycznie nie uznawali istnienia systemów bezlusterkowych (mowa tu oczywiście o Canonie i Nikonie) zamierzają wejść na ten rynek na poważnie. Canon już oficjalnie informuje o tym, że posiada technologię aby wejść w segment FF – jego bezlusterkowce serii M (choć całkiem nieźle się sprzedają) to dalej poziom zdecydowanie entry-level i jednak odstający technologicznie od konkurencji. Nikon co prawda dalej nie ma nic w ofercie MILC to jednak jego przedstawiciele już prawie oficjalnie mówią, że w tym roku zamierzają zaatakować ten rynek.

Można sobie zadać pytanie dlaczego wszystko wskazuje na to, że lustrzanki zaczynają umierać – wszak to w dalszym ciągu bardzo dobre aparaty o bardzo przyzwoitych parametrach. Chodzi jednak o coś innego – o to co potrafią w tej chwili bezlusterkowce. I trzeba powiedzieć, że Sony swoją ostatnią premierą A7mk3 (którego nota bene bardzo chciałbym mieć – tyle, że w ogóle go nie potrzebuję) ponownie przyłożyło się do zmiany równowagi pomiędzy tymi systemami. A7mk3 to pierwszy bezlusterkowy system FF który nie odbiega od najlepszych systemów FF w segmencie cenowym prosumer. Z kolei A9 (z którego A7mk3 czerpie sporo technologii) pokazał, że w na runku stricte profesjonalnym bezlustro może również znaleźć swoje miejsce i konkurować z najlepszymi DSRL’ami. A to głównie dlatego, że producenci, którzy do rozwijają w tej chwili MILC jako swoje główne linie produktowe – czyli Sony, Fujifilm, Olympus postawiły na intensywny rozwój funkcjonalności – nie tylko tych „kopiowanych” z lustrzanek ale także zupełnie nowych i innowacyjnych. Istotnym elementem jest również znacznie prostsza konstrukcja mechaniczna aparatu bez lustra niż klasycznej lustrzanki – a jak wiadomo, dziś mechanika jest poważnym elementem kosztowym oraz niezawodnościowym. O ile producenci lustrzanek w nowych modelach nie pokazują w zasadzie nic „nowego” poza podkręcaniem niektórych parametrów to każdy kolejny model bezlusterkowca naładowany jest nową technologią. Widać tutaj zupełnie inne podejście do rynku – polityka zachowawcza kontra dynamiczny rozwój (oczywiście związany również z młodym wiekiem samej technologii). Najbliższe Igrzyska Olimpijskie w Tokio, które odbędą się za niecałe 2 lata zapewne okażą się nie tylko sceną walki sportowej ale i również starciem na arenie fotograficznej. Myślę, że właśnie tam na poważnie pojawią się systemy bezlustra w zastosowaniu całkowicie profesjonalnym. Oczywiście na taką postać rzeczy ma duży wpływ również to, że choćby Sony ostatnio bardzo poszedł do przodu jeżeli chodzi o ofertę szkieł, w szczególności do systemów FF.

Wejście na poważne na rynek bezlusterkowców przez „dinozaurów” technologii – Canona i Nikona z jednej strony zapewne znacznie zwiększy popularność tej technologii a z drugiej strony – jak sądzę – przyczyni się do szybszej śmierci systemów lustrzanych. Szczególnie tym producentom bardzo będzie zależało na przebudowaniu stereotypu „kupię sobie lustrzankę – będę dobrym fotografem” na „kupię sobie Canona/Nikona – będę dobrym fotografem”. Oczywiście zyskają na tym wszyscy, bo konkurencja (o ile jest uczciwa) na rynku zawsze czyni dobre rzeczy.

Coż – nie zostaje nic jak zaopatrzyć się popcorn i z radością obserwować to co będzie się działo.

 

2 odpowiedzi na “Ciekawe czasy”

  1. Zgodnie z przewidywaniami pod koniec Sierpnia 2018 Nikon pokazał dwa pierwsze aparaty bezlusterkowe Z6 i Z7 wraz z nową linią obiektywów. Czekamy na Canona.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *